Moje stanowisko w sprawie „Szpitalika”

receptaToczy się dyskusja wokół restrukturyzacji szpitali podległych Samorządowi Województwa. Wśród tych placówek jest Szpital Dziecięcy im. Władysława Buszkowskiego, czyli nasz Szpitalik.  W ubiegłym roku uczestniczyłam w uroczystościach 90-lecia tej placówki. Wiele wtedy było przemówień. Ludzie lokalnej polityki stali w kolejce do mównicy. By wyrazić swoją radość i satysfakcję. Usłyszałam wiele obietnic i zapewnień, że otwarcie nowego szpitala to tylko kwestia czasu.

Minął rok. I co? I pojawiły się obecnie nowe propozycje, które mogą doprowadzić do jednego: do likwidacji Szpitalika. Dlatego zdecydowałam się na sformułowanie mojej „propozycji odrębnej”. Ponieważ dzisiaj „Gazeta Wyborcza”  wspomina, że apeluję o zbiórkę społeczną, zamieszczam (a właściwie tylko wyodrębniam w tym wpisie) moją interpelację. Zbiórkę społeczną pojmuję bowiem nieco inaczej.

 

Interpelacja w sprawie zintensyfikowania działań na rzecz poprawienia warunków lokalowych Szpitala Dziecięcego im. Władysława Buszkowskiego na ul. Mariana Langiewicza w Kielcach (zgłoszona 22.01.2013 r.)

 

Szanowny Panie Marszałku,

W naszym województwie wyjątkowo hucznie obchodzimy 150. rocznicę powstania styczniowego, obchodzimy ją w sposób głównie emocjonalny, zapominając, że są także inne, bardziej praktyczne, sposoby uczczenia pamięci powstańców, w tym uczczenia pamięci Mariana Langiewicza, patrona ulicy, na której mieści się kielecki Szpital Dziecięcy, czyli nasz Szpitalik. Z wiedzy, którą mam o tym przywódcy powstańczym, wnioskuję, że Marian Langiewicz bardziej ucieszyłby się z pomnika w formie szpitala niż z setek pomników o różnej wartości artystycznej i setek tablic „ku czci”, często pisanych tak, że Langiewicz, studiujący swego czasu filologię słowiańską, na pewno by ich nie zrozumiał.

Chciałabym zapytać, czy Zarząd Województwa podjął działania, które ukierunkowałyby społeczną wolę rozbudowy Szpitalika? Np. czy zastanawiano się, jak w obrębie województwa wspomagać inicjatywy, które wzmacniałyby społeczny ruch budowy Szpitalika?

Działania te widzę np. jako:

  1. Współpracę z przedsiębiorcami produkującymi dobrą, świętokrzyską żywność. Myślę, że możliwe byłoby prowadzenie wspólnych akcji, na wzór akcji podjętej przez Procter & Gamble i Fundację Polsat Podaruj dzieciom słońce (byłoby to połączone z propagowaniem mody na artykuły świętokrzyskie i kształtowaniem postaw proświętokrzyskich, proobywatelskich: Inwestuj w siebie, kupuj świętokrzyskie). U nas mogłoby to zaistnieć w postaci Podaruj dzieciom zdrowie. Przypomnę: akcja ta polega na tym, że kupując wybrane produkty (oznaczone specjalnym znakiem akcji), wspomagamy jednocześnie leczenie dzieci. Mamy sporo firm, które z powodzeniem funkcjonują na rynkach polskich i zagranicznych (np. Społem, WIR, Gomar, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Opatowie, Gminna Mleczarnia z Pierzchnicy, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Chmielniku, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska we Włoszczowie itd.), na pewno nie odmówiły pomocy, tym bardziej że sama akcja może być świetną reklamą dla tych producentów. Zwłaszcza jeśli będzie jej towarzyszyć odpowiednia otoczka medialna.
  2. Samorząd stał się niedawno właścicielem uzdrowiska w Busku-Zdroju. Czy nie można przeprowadzić akcji zbierania funduszy na Szpitalik, akcji, która byłaby połączona z reklamą i sprzedażą najlepszej (moim zdaniem) wody mineralnej na świecie, czyli Buskowianki? Buskowianka…aż pić się chce! Buskowianka… za zdrowie dzieci! Może i inne produkty, np. dermokosmetyki powstałe na bazie wód siarczkowych, byłyby w ten sposób z pożytkiem promowane w Polsce.
  3. Współpracę z większymi sieciami handlowymi i prowadzenie akcji w galeriach handlowych, hipermarketach itd. (Tu kupisz produkty świętokrzyskie!)
  4. Współpracę ze wszystkimi instytucjami kultury, które prowadzą działalność komercyjną (Oglądam – pomagam; Kupuję – pomagam; Kupuję bilet – pomagam dzieciom).
  5. Współpracę z artystami, którzy mogliby pomóc w promowaniu akcji (czyli wykorzystanie potencjału artystów pochodzących z naszego regionu, np. Rafał Olbiński, Piasek, Liroy, Kasa, Kabaret Skeczów Męczących, Andrzej Poniedzielski, Edyta Herbuś, Tomasz Barański itd.)
  6. Współpracę z samorządem powiatowym i miejskim w celu opracowania systemu zachęt dla świętokrzyskich/kieleckich przedsiębiorców biorących udział w akcjach charytatywnych na rzecz dzieci z regionu.
  7. Współpracę z mediami w celu rozpropagowania kampanii i wprowadzania mody na produkty świętokrzyskie.
  8.  Prowadzenie intensywnej kampanii na rzecz wpłacania 1% podatku na rzecz Szpitalika (lub fundacji działającej przy Szpitaliku).

Uważam, że nie możemy pozwolić, by plan (roz)budowy Szpitalika odsunął się w bliżej nieokreśloną przyszłość. Jest to wstyd dla nas wszystkich. Tak jak wstydem miasta jest ciągły brak budynku dla Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”. Zamiast więc opowiadać o miłości do dzieci i wspieraniu najmłodszych zróbmy coś, co ma wymiar praktyczny.

Dlatego proszę Pana Marszałka i Zarząd Województwa o rozpatrzenie mojej propozycji i rozważenie podjęcia działań, które sprawiłyby, że wysiłek i poświęcenie powstańca styczniowego, Mariana Langiewicza, zostałyby powiązane z wyjątkowym pomnikiem, znajdującym się przy ulicy Jego imienia.

 

 

PS Mogę jeszcze dodać informację o patronie i założycielu Szpitalika, bo uważam, że każdy powinien mieć świadomość, kim była ta osoba:

„Dr Władysław Buszkowski (1884-1920) był kapitanem Legionów Polskich. Studia ukończył w 1912 r. na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Krakowie. Do Kielc przybył z Warszawy, gdzie pracował w Szpitalu na Pradze. Był ordynatorem oddziału wewnętrznego męskiego w szpitalu św. Aleksandra.

Pracując w szpitalu dla dorosłych, ubolewał nad losem chorych dzieci, leczonych w ciężkich  warunkach  szpitalnych. Obserwując olbrzymią śmiertelność wygłodniałych dzieci, dziesiątkowanych przez dury, biegunkę, szkarlatynę, gruźlicę, widział potrzebę powstania oddzielnego szpitala dla dzieci.

Swe organizacyjne zdolności poświęcił jednemu głównemu celowi swego życia, jak mówił, sprawie budowy szpitala dla dzieci. Wprawdzie istniał w Kielcach od 1827 r. szpital św. Aleksandra oraz od 1908 r. szpital żydowski, w którym to umieszczano chore dzieci, ale według opinii dr Buszkowskiego duszne, ciemne, wilgotne sale nie odpowiadały nawet najskromniejszym wymaganiom wieku dziecięcego.

Jako członek Rady Miejskiej wypowiadał się o konieczności założenia szpitala dla dzieci: „…zdobądźmy się na ten czyn obywatelski nawet teraz w czasach ciężkich, a zdobądźmy się dlatego, że tem naszej Polsce wyświadczymy wielką usługę ratując jej tych, którzy podwalinami będą jej przyszłego, szczęśliwego życia”. Często pisał na łamach Gazety Kieleckiej o projektach uzdrowienia służby zdrowia, zwalczał uprzedzenia i pobudzał energię społeczeństwa do twórczej pracy. Dnia 4.01.1917r. jako pierwszy zakupił cegiełkę za 50 koron na budowę szpitala dla dzieci. Zorganizował akcję „kropli mleka” dla biednych matek, z jego inicjatywy zakupiono karetkę pogotowia z miejscowej firmy „F. i K. Burak”, wybudowano pralnie dla najuboższych i łaźnie miejską.

W 1919 r. założył Towarzystwo Przyjaciół Szpitala Dziecięcego mające na celu zebranie funduszy na jego budowę.”

http://www.chok.kielce.pl/p-index.htm