Sandomierz bez ojca Mateusza, czyli wyjazdowe posiedzenie Komisji Edukacji, Kultury i Sportu

Wczoraj odbyło się wyjazdowe posiedzenie Komisji, której przewodniczę. W spotkaniu wzięli udział słuchacze i kadra Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Sandomierzu.
Komisja obradowała w składzie: Pani Maria Adamczyk, Pan Stefan Podesek, Pan Izydor Grabowski, Pan Tomasz Ramus (i ja). Wspierali nas merytorycznie i organizacyjnie pracownicy Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego: Pan dyrektor Jacek Kowalczyk, Pani dyrektor Małgorzata Kowalińska, Pani Renata Świercz, Pani Agata Pęk i Pani Barbara Chrzęszczyk (niezastąpiona!). Na sali był również obecny Radny Sejmiku Wojciech Borzęcki, władze szkół wyższych (WSHP: Pan Prof. Tadeusz Studziński i Pan Prof. Piotr Tusiński i PWSZ: Pan Prof. Antoni Gawron), przedstawiciele lokalnych władz samorządowych.

Problem do rozwiązania: podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Sandomierzu.

Rozważane rozwiązania (możliwe w obecnej sytuacji prawnej): 1. wygaszenie działalności kolegium; 2. połączenie Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Sandomierzu.

Inne rozwiązania (niemożliwe w obecnej sytuacji prawnej): połączenie Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych z Wyższą Szkołą Humanistyczno-Przyrodniczą w Sandomierzu (odrzucone ze względu na negatywną opinię Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego: brak zgody na łączenie podmiotów publicznych i niepublicznych; wydający opinię: Pan dr hab. prof. UW Zbigniew Marciniak, podsekretarz stanu); brane pod uwagę: powstanie nowego podmiotu z połączenia WSHP, PWSZ i NKJO; warunek nieakceptowany przez WSHP z powodu wymogów prawnych: konieczności postawienia WSHP jako uczelni niepublicznej w stan likwidacji.

Źródło problemu: zapisy Ustawy z dnia 27 lipca 2005 r., Prawo o szkolnictwie wyższym (z późniejszymi zmianami; zwłaszcza art.261a, 261b,
Por. też: odpowiedź na interpelację poselską w tej sprawie (autor odpowiedzi Zbigniew Marciniak): „Już w chwili powoływania kolegiów – pierwsze powstały w 1989 r. – zakładano, iż będą one stanowić formę przejściową służąca rozwiązaniu bieżących problemów związanych z brakiem nauczycieli, głównie języków obcych. Placówki te spełniły rolę, do której zostały powołane, jednakże zgodzić się należy z podniesionymi w interpelacji tezami dotyczącymi problemów, jakie stwarza obecnie ich funkcjonowanie w ramach systemu oświaty. Dotyczą one m.in. statusu słuchaczy kolegiów, którzy nie będąc studentami szkół wyższych nie mogą otrzymywać stypendiów naukowych i kredytów, charakteru wykształcenia uzyskiwanego w kolegiach, niebędącego wykształceniem wyższym, czy też statusu nauczycieli zatrudnionych w kolegiach.
Dostrzegając to, minister nauki i szkolnictwa wyższego, minister edukacji narodowej oraz minister pracy i polityki społecznej podjęli działania zmierzające do włączenia kolegiów do systemu szkolnictwa wyższego w taki sposób, by zachowane zostały dokonania i dorobek dydaktyczny tych jednostek. Efektem tych działań jest uchwalenie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 202, poz. 1553). Nowelizacja ta wprowadza do ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. nr 164, poz. 1365, z późn. zm.) nowe regulacje zawarte w art. 261a. Zgodnie z tym przepisem minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego w drodze rozporządzenia na wniosek organu prowadzącego kolegia może przekształcić je w publiczną szkołę zawodową, włączyć do uczelni publicznej (po uzyskaniu zgody senatu tej uczelni) lub połączyć je w publiczną uczelnię zawodową. Rozporządzenie będzie określać sposób przejęcia pracowników i słuchaczy kolegiów, kierunki i specjalności studiów, na które będą przejmowani, oraz tryb ukończenia studiów pierwszego stopnia, mając na celu zachowanie wysokiego poziomu kształcenia. W mojej opinii rozwiązanie takie odpowiada na większość postulatów zawartych w interpelacji.
W szczególności należy zauważyć, że przewidziana w nowelizacji możliwość przekształcania kolegiów bądź ich łączenia w publiczną szkołę zawodową wprost prowadzi do przyznania im waloru samodzielności, przyznania im prawa wydawania tytułu licencjata oraz podporządkowania ich w kwestii działalności programowej Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przekształcenie takie nie może jednakże mieć charakteru powszechnego i obligatoryjnego, intencją było bowiem dokonywanie przekształceń wyłącznie w sposób dobrowolny, na skutek inicjatywy organu założycielskiego kolegium.
Ustosunkowując się do postulatu stworzenia mechanizmów gwarantujących niezamykanie przez uczelnie kształcenia we włączonych w ich struktury kolegiach, pragnę zauważyć, iż wynikająca z art. 261a ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym treść rozporządzenia, którym dokonywane będzie przekształcenie, gwarantuje prowadzenie kształcenia na dotychczasowych zasadach co najmniej do czasu ukończenia studiów przez przyjętych słuchaczy kolegium.
Jednocześnie w związku z włączeniem kolegium w struktury uczelni wzrośnie wysokość dotacji przyznawanej publicznej szkole wyższej na zasadach ogólnych, zaś funkcjonujący w nowych ramach podmiot w sposób naturalny zastąpi kolegium na lokalnym runku usług edukacyjnych.
Odnosząc się do wspomnianego w interpelacji terminu wygaszania kształcenia w kolegiach i postulatu zagwarantowania możliwości zdania egzaminu licencjackiego, należy przywołać rozporządzenie ministra edukacji narodowej z dnia 18 sierpnia 2006 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie zakładów kształcenia nauczycieli (Dz. U. Nr 154, poz. 1099), które uchyliło przepis § 44 ust. 2 rozporządzenia ministra edukacji narodowej z dnia 12 sierpnia 1997 r. w sprawie zakładów kształcenia nauczycieli (Dz. U. Nr 104, poz. 664, z późn. zm.) dopuszczający możliwość łączenia egzaminu dyplomowego kończącego naukę w kolegium z egzaminem licencjackim. Zniesiona została tym samym możliwość przeprowadzania – za zgodą rektora uczelni sprawującej opiekę naukowo-dydaktyczną – równocześnie egzaminu dyplomowego i licencjackiego. Jednocześnie, ze względu na istniejącą wcześniej możliwość łączenia egzaminu dyplomowego z egzaminem licencjackim, wprowadzono przepis przejściowy stanowiący, iż egzamin dyplomowy może nadal być połączony z egzaminem licencjackim i składany przed komisją powołaną przez rektora uczelni sprawującej opiekę naukowo-dydaktyczną, jeżeli możliwość ta wynikała z zawartego porozumienia, nie dłużej niż do 30 czerwca 2008 r. Należy zauważyć, iż minister edukacji narodowej nie zniósł możliwości uzyskiwania przez słuchaczy kolegiów tytułu zawodowego licencjata w ww. rozporządzeniu, a jedynie określił, iż przeprowadzanie połączonego egzaminu dyplomowego w kolegium i licencjackiego jest możliwe nie dłużej niż do 30 września 2008 r. Cytowane rozporządzenie wyraźnie wskazuje (§ 5 ust. 3 pkt 4), iż w porozumieniu strony są obowiązane określić warunki i tryb podejmowania przez słuchaczy i absolwentów kolegiów studiów na uczelniach umożliwiających uzyskanie tytułu zawodowego licencjata.
Należy nadmienić, iż nieznaczna liczba porozumień o opiece naukowo-dydaktycznej sprawowanej przez szkoły wyższe nad kolegiami zawierała postanowienia dotyczące możliwości łączenia egzaminu dyplomowego kończącego naukę w kolegium z egzaminem dyplomowym na tytuł zawodowy licencjata. W zdecydowanej większości zawarte porozumienia o opiece naukowo-dydaktycznej zawierały zapisy stanowiące o odrębnym przeprowadzaniu egzaminów dyplomowych w kolegiach i licencjackich w uczelniach patronackich.
Obecnie nie ma łączenia egzaminu dyplomowego z egzaminem na tytuł zawodowy licencjata, jednakże w dalszym ciągu jest możliwość składania egzaminu na tytuł zawodowy licencjata, który zgodnie z ustawą z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym będzie przeprowadzany na mocy zawartych pomiędzy organami prowadzącymi kolegia a uczelniami sprawującymi opiekę naukowo-dydaktyczną porozumień do czasu ich wygaśnięcia w tym zakresie, tj. nie dłużej niż do 30 września 2015 r. Wydaje się, że czas ten pozwoli na ukończenie kształcenia rozpoczętego w kolegiach.
Należy również zauważyć, iż przeważająca większość absolwentów kolegiów nauczycielskich uzyskuje obecnie tytuł zawodowy licencjata na uczelni sprawującej opiekę naukowo-dydaktyczną nad danym kolegium, a następnie kontynuuje naukę na studiach drugiego stopnia. Absolwenci kolegiów przystępują do rekrutacji na studia drugiego stopnia na zasadach ogólnych, zgodnie z art. 169 ust. 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym.
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/6DB57FB7

Czynniki, które mogą wpłynąć na działające w Sandomierzu uczelnie wyższe: ograniczenie wieloetatowości pracowników naukowych: art. 112a, 265 ustawy; Prawo o szkolnictwie wyższym; nieliczenie się do minimum kadrowego samodzielnych pracowników naukowych, którzy osiągnęli 70 lat (wiek emerytalny).

Uwarunkowania dodatkowe:
NIŻ DEMOGRAFICZNY. Według prognoz już w 2013 r. potencjalnych studentów, czyli osób w wieku 19 – 24 lata, będzie mniej o 100 tys. Dziś na uczelniach kształci się 1,9 mln osób. – Niż demograficzny spowoduje zamykanie odpłatnych kierunków studiów, a także likwidację wielu uczelni niepublicznych, które są finansowane tylko z czesnego – uważa Dominik Antonowicz, współautor raportu Wpływ zmian demograficznych na szkolnictwo wyższe.
Taki stan rzeczy to olbrzymie zagrożenie dla szkół niepublicznych, których w kraju jest niemal najwięcej na świecie (Polska 38 200 037; zajmuje pod tym względem drugie miejsce – za Chinami (1 347 374 752), w Warszawie (1 720 398) jest więcej szkół wyższych niż w Nowym Jorku (8 175 133). Zdaniem ekspertów uczelni jest za dużo. Będą upadać coraz liczniej, z roku rok. Z danych GUS wynika, że w 2010 r. działały 330 takie szkoły. Oficjalnie w ciągu ostatnich trzech lat zamknięto osiem uczelni, a 18 jest w likwidacji. (dane prasowe)
Por. też: „W latach 2008-20 liczba osób w wieku 18-24 lata, a więc w tradycyjnym wieku studenckim spadnie o ok. 1,5 mln. A jeśli tzw. wskaźniki skolaryzacji utrzymają się na obecnym poziomie, to do 2020 roku możliwy jest spadek liczby studentów nawet o 600-800 tys. – podaje ”Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce do 2020 r.” (na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotował Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową oraz Ernst & Young Business Advisory). Spadek liczby studentów może uderzyć najbardziej w uczelnie niepubliczne – w listopadzie 2010 r. studiowało w nich ponad 580 tys. osób – blisko 32 proc. wszystkich studentów. Wszystkich studentów było ponad 1,8 mln osób.
Największe oblężenie uczelnie przeżyły w roku akademickim 2005/06 (prawie 2 mln osób bez studentów cudzoziemców). Później z każdą rekrutacją liczba studentów spadała. – Za kilka lat prognozowana liczba wszystkich studentów będzie niższa od obecnie studiujących na uczelniach publicznych. Innymi słowy: w 2020 roku wszyscy studenci pomieszczą się na uczelniach publicznych – potwierdza Gorlewski.”
Przeczytaj więcej…
http://wyborcza.pl/1,75478,10844816,Niz_zabije_uczelnie.html#ixzz1hqkgg4CA

Stanowisko słuchaczy NKJO: negatywne wobec propozycji połączenia z PWSZ (powód główny: uzyskiwanie dyplomu UMCS po dodatkowej, semestralnej, płatnej nauce w Lublinie).

Stanowisko nauczycieli NKJO: negatywne wobec propozycji przyłączenia z PWSZ (powód główny: chęć budowania uczelni wyższej na bazie NKJO; złożenie projektu: „Mapa drogowa” dla projektu konsolidacyjnego sandomierskiego środowiska akademickiego. Zobacz tutaj: Mapa drogowa).

Stanowisko Komisji: uwzględniając stanowisko studentów i nauczycieli NKJO, przychylamy się do koncepcji wygaszenia NKJO.

Mój krótki komentarz do zaistniałej sytuacji:
Myślę, że decyzja słuchaczy i nauczycieli wynika przede wszystkim z niedoinformowania i zadziwiającego braku komunikacji między instytucjami naukowymi funkcjonującymi w Sandomierzu. Jak powiedziałam na spotkaniu: „każdy ma prawo do własnych decyzji, nawet jeśli są one błędne”.
Uważam, że projekt przedstawiony przez nauczycieli NKJO jest pozbawiony realizmu. Brakuje w nim wiedzy o procedurach i zasadach tworzenia dokumentacji związanej z powołaniem nowej jednostki (współtworzyłam taką dokumentację wielokrotnie, wiem, o czym mówię). Ja też lubię marzyć, czasami jednak trzeba zejść na ziemię i zastanowić, czy w tej sytuacji prawnej nie byłoby lepsze dobre wynegocjowanie odpowiednich warunków połączenia i budowanie silnej jednostki na bazie już istniejącej szkoły państwowej.
PWSZ i tak będzie funkcjonowała, miastu zależy bowiem na tym, by mieć na swoim terenie uczelnię państwową, która miałaby bezpłatną ofertę kształcenia. WSHP (jak wynika z doniesień prasowych) nie prowadzi kształcenia stacjonarnego: „Obecnie w Wyższej Szkole Humanistyczno – Przyrodniczej przy ulicy Krakowskiej w Sandomierzu, która powstała 17 lat temu w systemie studiów niestacjonarnych uczy się niewiele ponad sześćset osób. Z powodu braku chętnych, od tego roku akademickiego nie funkcjonuje system nauczania stacjonarnego, choć uczelnia posiada ofertę kilku takich kierunków. W najlepszych czasach w WSHP studiowało łącznie około pięciu tysięcy studentów na jednym roku.” (źródło: Echo Dnia z 5 stycznia 2012).
Plan tworzenia nowej jednostki akademickiej, przedstawiony przez nauczycieli NKJO oceniam jako mało konkretny, pozostający całkowicie w sferze życzeniowej. Lubię marzyć, ale nie w tym wypadku. Tu potrzebna jest ciężka praca, wiele ustaleń (popartych umowami), znajomość przepisów prawnych, dostosowanie się do wymogów Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, chęć współpracy ze strony miasta, wsparcie całego środowiska. Po tym, co widziałam w Sandomierzu, to ostatnie wydaje mi się całkowicie niemożliwe. Niestety.

Zobacz także artykuł Krzysztofa Łakwy w Gazecie Wyborczej:
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,11008001,Sandomierz__Chca_wygaszenia_uczelni.html

 

Decyzja podjęta. Szkoda.

„Od 1 października 2012 roku Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych w Sandomierzu zaprzestanie rekrutacji na pierwszy rok, a z dniem 30 września 2014 roku, po zakończeniu przez słuchaczy cyklu kształcenia, nastąpi likwidacja szkoły – uchwałę w tej sprawie przegłosowali radni podczas dzisiejszej sesji Sejmiku. – Nasze Kolegium to jedna z najlepszych szkół w kraju. Decyzja o likwidacja to salomonowe wyjście, ale na obecną chwilę nie ma innego – podkreślił Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego. ”

http://www.sejmik.kielce.pl/nkjo-w-sandomierzu-zostanie-zlikwidowane-,30179.html