Ojczyzna – polszczyzna?

Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata.
Ludwig Wittgenstein

Zdecydowałam się zamieścić na moim blogu list wystosowany przez pracowników Instytutu Filologii Polskiej UAM w Poznaniu do Pani Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Prof. Barbary Kudryckiej. Zgadzam się z jego przesłaniem i zastanawiam się, dlaczego rzeczy oczywiste w innych krajach – w Polsce zawsze muszą stawać się przedmiotem dyskusji. Język polski jako „niewłaściwy” dla filologii polskiej. Ciekawostka, prawda?  Konia z rzędem temu, kto pomyślnie przetłumaczy na języki kongresowe np. tekst gwarowy z Kieleckiego: „To szybciutko kosule my zdjeni z mamy i do tego łowcorza do Starachowic. Zajezdzajo tata do tego łowcorza z tom koszulom. Tam siedzi pore łosób juz u niego. Taki starsy, ale godo tak: „Pocekojcie kochany, cłowieku, bo jo tu mom jesce tero tako babcie mówi, co mo chłopa chorego. Pocekali tata. No i mówi: „Dawojcie te kosule. Koszuleście tak. Dawojcie. Ino wzioł do rok te kosule i godo: „Acha, juz wiem co jes. Zachciało ji sie cosi, nie daliście ji. To widziciez, to wyście sami choroby narobieli. Ano tak panie dochtorze, no, zachciało ji sie kisony kapusty, kejze jo tero póde za tom kapusto. Łoblecieli my cało wieś; kapusty ni ma. Ji to panie dochtorze wszyskie włosy, sie placek zrobił, bo sie kołton zwieł. I tero nie musicie rusać tego kołtona az som spadnie, bo inacy to byście wegnali kobiete do dołu. Dobrze. Boze siedem tygodni włosy zwiniete beły na głowie. A pod temi włosami to moze pon wiedzić co beło? Jak sie nie cesało, nie meło? (za:  http://www.gwarypolskie.uw.edu.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=585&Itemid=40). Zastanawia mnie też, który badacz zagraniczny zna gwarę świętokrzyską na tyle dobrze, by móc recenzować polskie prace dialektologiczne?

Może osoby odpowiedzialne za „parametryzację” i przeliczanie wszystkiego na punkty powinny przez chwilę zastanowić się nad rolą humanistyki w życiu narodu? Wszystkim myślącym polecam lekturę  tekstu Cezarego Kościelniaka i Jarosława Makowskiego „Humanistyka, głupcze!”(http://www.instytutobywatelski.pl/2805/komentarze/ipod-bez-ksiazki).

***

Polonistyczne akademickie środowisko Poznania z wielkim zaniepokojeniem przyjęło projekt nowej parametryzacji, w której najwyższą liczbę punktów przyznaje się wyłącznie publikacjom w językach kongresowych. Takie rozwiązanie, korzystne dla umiędzynarodowienia badań w większości dyscyplin podstawowych, grozi degradacją nauk filologicznych, a w szczególności filologii narodowej. Przy całym szacunku, jaki budzi w naszym środowisku dążenie do nadania polskiej nauce poziomu światowego, rezygnacja z najwyższego poziomu punktacji dla prac „w języku właściwym dla danej dyscypliny” – jaki obowiązywał w dotychczasowym rozporządzeniu – jest w przypadku nauk filologicznych niebezpieczna dla ich dalszego rozwoju. Pozostaje ona w jawnej sprzeczności z dotychczasową polityką Ministerstwa, wyrażaną powołaniem Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Nie jest te zgodna z działaniami Unii Europejskiej, która zachęca kraje wspólnoty do poszerzania oferty edukacyjnej (na wszystkich etapach kształcenia) o nauczanie mniej rozpowszechnionych języków. Co najważniejsze jednak: decyzja taka stanowi bardzo poważne zagrożenie dla ochrony narodowego dziedzictwa kulturowego, którego literatura i język są najważniejszymi depozytariuszami.
W imieniu wszystkich pracowników naukowych Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu im Adama Mickiewicza w Poznaniu domagamy się przywrócenia obowiązującej w dotychczasowych zasadach parametryzacji jednostek naukowych w naszej dyscyplinie równoważności języka polskiego z językami kongresowymi.
Stanowczo wnioskujemy także, by punktacja czasopism polonistycznych nie była uzależniona od udziału cudzoziemców jako recenzentów i członków komitetów redakcyjnych. Z natury rzeczy najwybitniejszymi znawcami naszego przedmiotu są badacze polscy.
Postulujemy również dowartościowanie punktacji rozdziału w monografii. Są to często teksty o najwyższej wartości naukowej, a punktowane są niżej niż średniej jakości czasopismo. W naukach humanistycznych monografie wieloautorskie podejmują najważniejsze zagadnienia, a niska punktacja deprecjonuje ich wartość.

Nasze postulaty mają wiele uzasadnień. Pragniemy wskazać na najważniejsze.
Język polski jest jedynym językiem właściwym dla dyscypliny naukowej, jaką jest rodzime literaturoznawstwo i językoznawstwo. Rolą filologii narodowej jest poznanie, badanie, opracowanie dziedzictwa narodowej kultury; te badania i publikacje służą przede wszystkim polskiej nauce, edukacji i kulturze. Także zadaniem filologii narodowej jest badanie historii i współczesności polszczyzny jako języka komunikacji i wytworów kultury utrwalonych w tym języku. Poloniści są więc w szczególny sposób, i nikt ich w tym obowiązku nie zastąpi, odpowiedzialni za kulturę narodową. Przez wieki i współcześnie wyraża się ona w rodzimym języku. Jej cząstkę stanowi też sama nauka. Humanistyka odgrywa wyjątkową i niezastępowalną rolę w kształtowaniu narodowej kultury i jest rzeczą najwyższej rangi jak najszersza dostępność wyników jej badań.
Poloniści mają obowiązek rozwijania i popularyzacji wiedzy o polskiej kulturze, literaturze i języku za granicą, w publikacjach adresowanych do obcokrajowców, pisanych w ich językach. Czynimy to stale we właściwej skali. Są to zazwyczaj publikacje wtórne wobec wcześniej publikowanych wyników badań w języku właściwym dla dyscypliny, czyli języku polskim. Paradoksalnie te wtórne opracowania oceniane byłyby wyżej od pierwotnych i wcześniejszych wydań polskich.
Powtórzmy: podstawowym obszarem i narzędziem działania, badań, dyskusji naukowej i publikacji wyników dociekań jest dla naszej dyscypliny język polski. Trudno wyobrazić sobie, by słowniki ortograficzne, monografie historii polszczyzny czy podręczniki do nauczania historii literatury i języka polskiego powstawały w językach obcych, do czego zdaje się zachęcać parametryzacja w projektowanym kształcie.

Poloniści poprzez swoje badania i publikacje wypełniają też misję zapisaną w Ustawie o Ochronie Języka Polskiego: badają i chronią polszczyznę jako istotną część dziedzictwa oraz narzędzie komunikacji i tworzywo kultury współczesnej.

Nasze stanowisko podzielają inne środowiska akademickie i formułują podobne opinie i postulaty.

Prosimy o pozytywne rozpatrzenie naszego wniosku.

Dyrektor i Rada Naukowa Instytutu Filologii Polskiej UAM