Dom dla Kubusia

Poniżej zamieszczam mój list (skierowany do dziennikarzy), który 20. sierpnia 2011 roku opublikowała kielecka „Gazeta Wyborcza”.

 

Szanowni Państwo,

Kilka dni temu z prawdziwym przerażeniem przeczytałam artykuł o pomyśle przeniesienia naszego Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” do Kieleckiego Centrum Kultury. Myślę, że teatr jako specyficzna forma artystyczna adresowana do dzieci wymaga właściwego eksponowania i popularyzacji – na pewno warto więc, by władze miasta odpowiednio wykorzystały WYROBIONĄ MARKĘ TEATRU KUBUŚ i doceniły jej istnienie.

Piszę ten list, bo obawiam się, że brak odpowiedniej lokalizacji i stałej sceny to nic innego jak krok w kierunku odizolowania Teatru „Kubuś” od coraz szerszej publiczności, w tym od dzieci. Kto wie, czy nie krok w kierunku upadku tego znanego i cenionego  w kraju teatru. Uważam, że Teatr Lalki i Aktora KUBUŚ może i powinien być jedną z wizytówek naszego miasta, materialnym dowodem na dbałość władz miejskich o najmłodszych obywateli. „Przypnijmy KUBUSIOWI skrzydła”!

Wszyscy się orientujemy, że KUBUŚ jest wyjątkowy i znany w całym kraju. Placówka ta wymaga szczególnej uwagi i troski, bo ma specyficzną ofertę. Identyfikuje ją i utrwala w pamięci bywalców  m.in. kolorowy, oryginalny, kameralny wystrój. Wiem, że Pan Prezydent Wojciech Lubawski sponsoruje główną nagrodę (10 tys.) Świętokrzyskiego Festiwalu Teatrów Lalkowych „Brzechwa i inni”, który cyklicznie odbywa się w Kielcach. Na pewno sprawy Teatru nie są więc władzom obojętne, zwłaszcza że przestrzeń teatralna może w poważny sposób wpływać na atrakcyjność Kielc,  np. poprzez tworzenie miejsc praktycznego zastosowania twórczej pedagogiki (np.w pracy ze szczególnie zdolnymi, w warsztatach z dramą czy w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi).

Sądzę, że miasto powinno sprzyjać rozwojowi TEATRU KUBUŚ jako NOWEJ ROZWOJOWEJ PRZESTRZENI identyfikującej Kielce jako miasto, którego władze potrafią z powodzeniem łączyć kulturę i marketing. Krokiem w tym kierunku byłoby np.  innowacyjne wkomponowanie lokalizacji KUBUSIA w przestrzeń Galerii Korona, Galerii Echo czy innego miejsca łatwo dostępnego i uczęszczanego. Przy teatrze mogłyby funkcjonować kawiarenki, świetlice czy miejsca opieki nad dziećmi, w których doświadczenie (a może i miejsca pracy) zdobywaliby np. studenci uniwersytetu.

Sądzę, że KUBUŚ w pełni zasługuje na własną siedzibę i to siedzibę specjalnie pomyślaną, uwzględniającą potrzeby aktorów, obsługi (pracownie lalkarskie, krawieckie itd.), a przede wszystkim oczekiwania widza. Widza bardzo szczególnego, przybywającego do naszego miasta może pierwszy raz, może z głębi kraju.

Przypomnę: dotąd widownia była dostosowana do potrzeb dzieci: wystrój był przytulny, bezpieczny, kolorowy, zachęcający do odwiedzin. Wnętrza KCK są jednak bardzo dalekie od przestrzeni przyjaznej dziecku, a pamiętać trzeba, że Teatr KUBUŚ odwiedzają często grupy dzieci z małych miejscowości i obszerne wnętrza z kolumnadami są im zwyczajnie obce, a może nawet odstraszające. Powiem wprost: uważam za bardzo niefortunny pomysł wyrażony przez Pana Prezydenta w TVP3, że Teatr Lalki i Aktora może zająć scenę w godzinach dopołudniowych, gdy po południu będą na scenie realizowane imprezy KCK. Codzienna całkowita wymiana dekoracji jest zapewne wykonalna, ale zupełnie nieekonomiczna. Taki plan i rytm spychałby przedsięwzięcia Teatru Kubuś na dalszy plan, angażowałby bez potrzeby wysiłek  wielu osób.

Uczmy się od innych. Teatr Lalki i Aktora w Wałbrzychu nawiązuje kontakt z widzami poprzez stronę internetową: są tam gry dla dzieci, można posłuchać bajek, ogłaszane są konkursy. Mamy w Kielcach Muzeum Zabawek – jest to jakby naturalny partner do współpracy. Ze względu na położenie i walory bazy muzealnej, można organizować przedstawienia plenerowe (np. w okresie wakacji przedstawienia na Rynku czy Placu przed Muzeum).  Mamy też w Kielcach telewizję lokalną, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł, by realizować we współpracy z KUBUSIEM  np. dobranocki i emitować je w stosownej porze? Dlaczego lokalne stacje telewizyjne nie pomagają KUBUSIOWI poprzez nagrywanie przedstawień i ich upowszechnianie (istnieje też możliwość odpłatnego rozprowadzania płyt DVD przez sam Teatr – sprzedaż internetowa nie narzuca ograniczeń regionalnych). Rodzice na pewno byliby zainteresowani taką ofertą.

Nie niszczmy w Kielcach tego, co dobre. Przypnijmy KUBUSIOWI skrzydła, wspierajmy i promujmy naszą scenę dla dzieci. Czytam we wspomnieniach Stefana Karskiego, założyciela Objazdowego Teatru Lalek i Aktora »Kubuś« (1955): „Byłem przy narodzinach Kubusia. Trudne miał dzieciństwo. Dla wielu było to „dziecko niechciane”. Wielu zakładało z góry, że nic dobrego z niego nie wyrośnie. Nieliczni polubili jego pasję życia i serdeczny uśmiech, którym obdarzył nie tylko najmłodszych”. Czy nadal, po półwieczu, znów ma funkcjonować jako „dziecko niechciane”?

Zachęcam dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych do przemyślanego wspierania Teatru Lalki i Aktora KUBUŚ. Niech to będzie stała maniera – propagowanie akcji, które wpłyną na rozwój placówki i zainteresowanie sztuką teatralną. Mam nadzieję, że osoby zainteresowane rozwojem kultury w mieście i regonie dołączą do tych działań. Dlaczego nie nagłaśniać akcji typu: „Kup fotel w Teatrze Lalki i Aktora – pomóż kupować lalki”, „Daj dziecku radość – kup bilet do teatru”, „Krok do KUBUSIA – krok do wyobraźni”. Sądzę, że znakomicie wpłynęłoby to na kształtowanie przyszłych potrzeb kulturalnych i artystycznych dzieci. Organizowanie drzwi otwartych teatru, połączone np. z warsztatami aktorskim łączącymi rozwój osobowości i zabawę teatraliami, poznawaniem pracy aktorów lalkarzy i techników (np. akcja „Zrób swoją lalkę”, napisz scenkę, zagraj siebie). Dostępność takiej oferty czyniłaby nasze miasto jeszcze bardziej wyjątkowym!

 

Jednym z pomysłów na praktyczne wykorzystanie marki KUBUSIA jest organizowanie przyjęć urodzinowych czy rocznicowych dla dzieci (dzieci i rodzin). Byłyby czymś wyjątkowym, bo można by je łączyć z krótkimi przedstawieniami albo teatralną aranżacją przyjęć, także dla dorosłych. Jestem przekonana, że znajdą się w tym teatrze ludzie chętni do dodatkowej twórczej pracy z dziećmi, w plenerze czy obiektach zabytkowych. Rodzice i pedagodzy byliby wdzięczni władzom miasta za organizowanie „mądrych spotkań”, a więc takich, które kształtują w dziecku wartościowe postawy, wpływają na jego wrażliwość oraz sposób postrzegania siebie i innych.

Stefan Karski napisał również: „nie ma na świecie człowieka tak bogatego, który by nie potrzebował czyjegoś życzliwego uśmiechu i nie ma na świecie człowieka tak biednego, który by nie mógł ofiarować swojego uśmiechu komuś drugiemu. Nie ma”.  Nie wierzę, by Kielce były zbyt biedne na teatr lalkowy, na uśmiech ofiarowany dziecku. Na pewno można znaleźć rozwiązania, które przyniosą wiele pożytku oraz satysfakcji i widzom, i aktorom, i zespołowi obsługi technicznej teatru, i kielczanom, i władzom miejskim z Panem Prezydentem na czele.

Z poważaniem i wiarą w dobre decyzje,

dr  Marzena Marczewska

Tak jest w Szczecinie:

Tak jest we Wrocławiu:

Bajkobus we Wrocławiu:

Tak w Toruniu:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„Na kieleckim Uniwersytecie odbyła się wczoraj [tzn. 14.09.2011 – przyp. MM] debata społeczna poświęcona przyszłości sceny lalkowej w Kielcach. W spotkaniu wzięli udział członkowie niedawno powstałego Stowarzyszenia Miłośników Teatru Lalki i Aktora Kubuś, aktorzy oraz kieleccy radni. Pomimo zaproszenia na debatę nie przybył prezydent Wojciech Lubawski oraz pełniący obowiązki dyrektora Teatru Przemysław Predygier.”

Więcej na: http://www.ntv-kielce.pl

 

Relacja Jakuba Wątora z debaty o przyszłości Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach:
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,10296352,Chciec_to_moc__Debata_o_przyszlosci_teatru__Kubus_.html